Recent Posts

poniedziałek, 27 października 2014

Złoto dla Warszawy




Jak już wszyscy wiemy ze słownika geokeszerki, Warszawa, ze względu na obfitość skrzynek, zwana jest hurtownią keszy. Dla mieszkanki prowincjonalnego miasta Poznania, odległości pomiędzy interesującymi punktami są tak duże, że zapyziała pyra musiałaby spędzić większość czasu w komunikacji miejskiej, gdyby chciała zwiedzić szlaki geokeszerów wzdłuż i wszerz. Do dyspozycji były tylko dwa dni, zatem musiałam ograniczyć teren działania.


Park Skaryszewski


Odwiedziłam trzy kesze: Liberatora, Aleję Zieleniecką i Kamionkowskie Błonia Elekcyjne. O wyborze tych, a nie innych skrzynek znów zadecydowała odpowiednia wielkość pudełka, umożliwiająca upakowanie klocusiów. Skaryszewskie mikrusy omijałam, aby oszczędzać baterię w komórce (poza tym było bardzo zimno, ręce grabiały i starałam się ograniczyć do minimum manipulacje przy geosrajfonie). 
W krzakach przy skrzynce numer dwa, moja mała drużyna natknęła się na wypróżniającego się dżentelmena. Spłoszony, dał dyla, w przeświadczeniu, że chcę udokumentować jego akt defekacji. Owszem, fotografowałam okolicę skrzynki, żeby mieć ładne zdjęcia na bloga, ale tego pana w ogóle nie zauważyłam. Moją uwagę przykuła raczej młoda para na sesji ślubnej, i to ich próbowałam wkomponować w swoje zdjęcia. Szkoda, że nie wyszły lepiej, bo miałabym historię, jak z "Powiększenia" Antonioniego. Mam nadzieję, że mój bohater drugiego planu zdążył chociaż wypróżnić się do końca, mimo, iż nie zaznał spokoju w trakcie tej czynności.



  Liberator i Błonia okazały się bardzo prostymi i satysfakcjonującymi keszami spacerowymi. Tutaj obyło się bez sensacji.




Modelka z klocusiem

Wawer

To dzielnica z potencjałem na dalszą eksplorację. Skrzynki duże (przynajmniej teoretycznie), okolica leśna, spacerowo-rowerowa. Zdążyłam zajrzeć tylko w dwa miejsca. Dziwna brzoza powinna się raczej nazywać "Wilcza kapliczka", gdyż to ten obiekt bardziej rzuca się w oczy, niżeli mutancia brzózka. Mieliśmy ze sobą dwójkę keszerów małoletnich, bardzo zawiedzionych, bo skrzynkę gdzieś wcięło. Drużyna malarki wykonała więc prowizoryczną reaktywację kesza, z obrazkiem i geokretem, jako nową zawartością. 



Ruiny przy stawiku to kesz leżący przy leśnym dukcie. Miejsce tylko na dobrą pogodę. Trochę śmieci (jak to jest, że przy gruzowisku zawsze samoczynnie pojawiają się śmieci, rozmnożone "same z siebie i ze słomy zgnitej"?), ale pojemnik cacy, świetnie osłonięty, duży..




 Górka dla miłośników awiacji

W Poznaniu górka spotterska raczej nie miałaby racji bytu. Samoloty lądują tu zbyt rzadko, by opłacało się przesiadywać pod gołym niebem, czekając na jakieś ciekawe zdarzenie. Ale w stolicy podniebny ruch duży, to i górka dla gapiów powstała.
Z początku wywiodłam moją drużynę na manowce. Trzeba bowiem wiedzieć, że w Warszawie punktów obserwacyjnych dla miłośników samolotów jest kilka (ja tego właśnie nie wiedziałam). Twarze nam się wydłużyły gdy komóra beznamiętnie poinformowała nas, że do celu jeszcze kilometr spacerkiem przez chaszcze. A słońce już zachodziło (zmiana czasu na zimowy...) i dosięgał nas arktyczny powiew nocy. Na szczęście z górki do górki istnieje dość dobry dojazd po betonowych płytach, toteż kesz został przechwycony jeszcze przed zapadnięciem zmroku. Z powodu słabego oświetlenia, zdjęcia wyszły trochę kiepskiej jakości.

Posępny zachód słońca nad miastem
Zasieki wokół lotniska
Klocuś dla miłośników awiacji

Na zakończenie dodam, że polecam wszystkim geokeszerom bardzo dobrą skrzyneczkę w samym centrum stolicy. Za mała na umieszczenie w środku obrazka, ale warta odwiedzin. Rekomendacje, jakie dostała od innych użytkowników serwisu OC, są jak najbardziej zasłużone. 



Fotografia pochodzi z opencaching.pl i zaznaczam, że sam kesz jest na niej widoczny... Od razu przypomniała mi się wizyta w Gnieźnie.


A tego mi szkoda i go nigdzie nie wrzuciłam...

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Haha klocuszek z Liberatora jest mój :) jest to mój ulubiony fant jaki wymieniłem.

blog malarki pisze...

:D

Prześlij komentarz