Recent Posts

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Gniezno miastem pomysłowych skrytek


Taka jest moja refleksja po odwiedzeniu kilku gnieźnieńskich keszy. Większość była autorstwa (bądź w adopcji) użytkownika Tomanek111. Widać, że są bardzo zadbane, świeżutko serwisowane, a do tego bardzo szczwane i starannie wykonane.
Koncepcje Tomanka wydają mi się warte docenienia, ze względu na wkład pracy fizycznej i umysłowej, jaką autor wkłada w realizację keszy. Widać, że nie szczędzi środków na udział w zabawie. Ponieważ i moje zaangażowanie nie jest małe, bardzo doceniam czyjeś poświęcenie. Milej mi znaleźć skrzynkę zadbaną, pomysłową, z nowymi, nieśmierdzącymi fantami. Tym bardziej jeśli mam zostawiać tam owoce swojej pracy.

Najważniejsze dla mnie są oczywiście skrzynki odpowiednio duże na klocusie. W Gnieźnie zostawiłam 4 obrazki.

Goła Baba


Na początek Goła Baba (z sierpem lecz bez młota). Jest to obrazek większy (około 12/6cm), więc i kesz musiał być pokaźny. Naguska znalazła swój dom w skrzynce Trzy Mosty. Tak nawiasem mówiąc, nie jestem pewna czy gołe baby aby nie naruszaja regulaminu OC. Dowiem się, gdy wrzucę obrazki na branżowe forum. Poczekam na reakcje, czy ktoś mnie za to ochrzani. Ale prawdę mówiąc, liczę na to, że moja golaska jest na tyle niewinna, że nie nastąpi przez nią uszczerbek moralny na duszach geokeszerów oraz towarzyszących im ewentualnych nieletnich.

Miejsce w pobliżu ukrycia Gołej Baby

 Ubrana Baba

Ten z kolei portrecik, jest trochę węższy i dłuższy niż zwyczajowy klocuś. Idealnie pasował do skrzynki przy dawnej rzeźni, która miała kształt i maskowanie cegłówkowe. Zróżnicowanie formatów opłaciło się, bo normalny obrazek by się tam nie zmieścił.


Dwie inne baby


Z tych dwóch pań, jedna znalazła schronienie w skrzynce miejskiej, a druga na odludziu, w podgnieźnieńskim Strzyżewie Kościelnym. Największy (i najczystszy) magnetyk jaki do tej pory widziałam mieścił się pod pocztą, zaś skrzynka pełna uśmiechu jest keszem idealnym do odnalezienia podczas letniego plażowania nad jeziorem.


 


Mikrusy

Oprócz tego odwiedziłam skrzynki mniejsze (nieklocusiowe) i to właśnie one zachwyciły mnie pomysłowością. Samolocik cwaniacko podszywa się pod urządzenie elektryczne, Teatr im. Aleksandra Fredry stanowi szczyt bezczelności w maskowaniu i w ogóle bym jej nie odnalazła, gdyby nie obecność mojej drużyny pierścienia. Pomnik policjantów to przykład doskonałego maskowania „naturalnego”, zaś skrzynka przy cmentarzu zawiera elementy poczucia humoru wprost z horroru. Z kolei skrzynka przy Gimnazjum nr 2 jest w mojej ocenie idealna na szukanie z dziećmi, ze względu na kształt i zawartość. Uwaga, zdjęcia mogą być uznane za spojlery, więc jeśli ktoś chce szukać, to lepiej niech przewinie.

Niespodzianka w skrytce przy cmentarzu
Mikrus w maskowaniu leśnym przy pomniku policjantów

Przyozdobiony pomnik patrona przed teatrem
Dobrze, że mnie nie poraziło, gdy gmerałam przy prądzie...
Samolocik jest za plecami patrzącego na czerwoną zamieć śnieżną

Co z panem ze zdjęcia głównego? Ano nie został spożytkowany, gdyż zabrakło i sił i skrzynek. Jest zatem przewidziany na skrzynkę poznańską i, ponieważ niedawno również zaraził się wirusem geocachingu, mam nadzieję, że będzie brał udział w oficjalnym ukryciu swego wizerunku, już jako pełnoprawny geokeszer.


3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Photoshop powala ;)

blog malarki pisze...

Chyba udało mi się zostawić ten element niedopowiedzenia...

Wojciech Roszkowski pisze...

Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !

Prześlij komentarz