Recent Posts

niedziela, 4 stycznia 2015

Utrata obrazka w tajemniczym grodzisku



Niestety kesz w Grodzisku Rumsku nie przetrwał próby czasu. Kolejny geokeszer odwiedzający skrzynkę (po dwóch miesiącach od naszej wizyty) odnalazł jeno pusty pień.
Ów osobnik zrobił reaktywację kesza, ale mój obrazek przepadł bezpowrotnie. Wielka szkoda, bo drewno, na którym malowałam swoje dzieło było specjalnie dobrane i sezonowane w ultraszczególnych warunkach nad jeziorem Bytyń Wielki:) No i włożyłam sporo pracy w przygotowanie klocusia. Tak mnie to przygnębiło, że piszę o tym zdarzeniu dopiero po dwóch miesiącach, gdy ból już zelżał... Takie straty, jak pisałam już w poście o Przemku, to rzecz normalna i wliczona w koszta, ale tego obrazka jest mi baaaaardzo szkoda.
Mogę mieć tylko nadzieję, że ten, kto podwędził kesza, wziął sobie mój obrazek na ścianę a nie na podpałkę... Okolica wyglądała na Mekkę grzybiarzy, jagodziarzy i zbieraczy chrustu...Takim brzozowym pieńkiem dobrze by się paliło...


Tak nawiasem mówiąc, już sporo osób odwiedziło bunkry w Mielnie, a ja nadal nie dostałam wiadomości czy ktoś wziął moją golaskę.

 

2 komentarze:

Pani Maga pisze...

Pięknie malujesz. Tym bardziej żal straconych obrazków.

blog malarki pisze...

Dziękuję za miłe słowa. Niestety z niektórych skrzynek wieści brak, no ale to wliczone w koszta. Natomiast co do brzozowego elfa, to pozostaje mieć nadzieję, że stoi na półeczce u grzybiarza...

Prześlij komentarz