Recent Posts

wtorek, 7 kwietnia 2015

Mój obrazek stał się geokretem i będzie podróżował


Słownik malarki wyjaśnił już nie-keszerom znaczenie słowa "geokret". Czytelnikom, którym nie chce wracać się do zmurszałego posta z zeszłego roku, wyjaśniam ponownie: Geokrety to drobne przedmioty, mające za zadanie "podróżować" po skrzynkach geocache. Z miejsca na miejsce przenoszone są przez kolejnych geokeszerów. Każdy krecik ma swój indywidualny kod "podróżny", a w ich bazie, tzw. kretowisku można go po tych numerach zidentyfikować, zalogować oraz śledzić przebieg wojaży na mapie. Bardzo przyjemna sprawa. Nazwa "geokret" dotyczy zabawy w serwisie opencaching.pl. Z kolei w geocaching.com te przedmioty nazywają się "travelbugs". Większości geokretów, zanim ulegną przypadkowej anihilacji, szczęśliwie udaje się "zrobić" od kilkuset do kilku tysięcy kilometrów trasy. Rekordzista ma ponad trzydzieści tysięcy kilometrów na "liczniku".


Geokrety będące obecnie w moim posiadaniu (z wymazanymi kodami, coby
jakowyś figlarz nie zalogował ich dla żartu)

Niedawno jeden z moich obrazków dostąpił zaszczytu przerobienia go na geokreta. Do tej pory tylko przenosiłam cudze krety i nie zdobyłam się na stworzenie własnego. Zresztą ten też nie będzie mój. Geokeszerzy ze słowińskich równin dopadli kilka klocusiów w bazie wojskowej w Jarosławcu i jednego z nich, Długowłosego Andrzeja postanowili puścić dalej w obieg.

Na razie jeszcze zero kilometrów na koncie, ale będzie śledzony, będzie...


0 komentarze:

Prześlij komentarz