skip to main |
skip to sidebar
Recent Posts
Autor:
blog malarki
Kitty Szczerbacka z "Anny Kareniny" oraz Konstancja di Montecaldo z "Jednorożca" uczestniczą w moim prywatnym rankingu na najbardziej irytującą bohaterkę literacką. Idą łeb w łeb i na razie nie potrafię rozstrzygnąć, która z nich bardziej mnie denerwuje. Choć obie powieści różnią się znacząco poziomem literackim, zarówno Tołstojowi, jak i Utrio, udało się stworzyć kobiece potworki. Zapewne, zgodnie z zamierzeniami autorów, miałam ich bohaterki polubić i trochę się z nimi utożsamić. Atoli się to nie udało.
Autor:
blog malarki
Przy okazji wpisu na temat okładek Sagi o Ludziach Lodu zdemaskowałam się ze swoimi upodobaniami do romansideł w scenerii kostiumowej. Wyznam, że z literatury osadzonej w dawnych epokach, najbardziej działa na mnie wystrój średniowieczny...
Autor:
blog malarki
Nie od dziś wiadomo, że Japończycy mają specyficzne gusta. Na przykład, jest na świecie rzeczą normalną, że stare bogate dziady lubią pokazywać się z młodymi atrakcyjnymi kobietami. Ale nigdzie, poza Japonią, raczej nie akceptuje się do tego, aby te młode kobiety wyglądały ZBYT MŁODO. W Europie pójście na biznesowy bankiet z filigranową damą przyodzianą w szkolny mundurek i podkolanówki może spowodować co najmniej dziwne spojrzenia, a przede wszystkim okrzyknięcie jej towarzysza pedofilem. Tymczasem w Japonii prowadzanie się z lolitkami jest postrzegane równie normalnie, jak w kulturze zachodniej paradowanie z wydekoltowanymi cycatymi blondynkami.
Autor:
blog malarki
Gdy zobaczyłam za oknem słońce (mam wrażenie, że po raz pierwszy od kilku miesięcy wyjrzałam z ciemnej nory) i do tego śnieg, uznałam, że moje szykowane na kolejny wyjazd klocusie, muszą być spożytkowane natychmiast, tu i teraz. Ascetyczny Jerzy miał jechać do Torunia, gdzie moim zdaniem najbardziej pasuje, jednak zakotwiczyłam go w Poznaniu.
Autor:
blog malarki
Zazwyczaj mamy ustalone wyobrażenie o tym, jak wyglądają przedstawiciele różnych profesji. Ja też myślę schematycznie i nie spodziewam się, że barmanka obsłuży mnie w garsonce, doradca finansowy będzie nosić szponiaste tipsy i siatkowe rajstopy, a babka w eleganckim kaszmirowym płaszczu ukradnie w markecie zestaw ciepłej bielizny dla panów w rozmiarze xxl. Na widok gościa z długimi włosami nie podejrzewam, że jest on komornikiem sądowym i zaraz zlicytuje mi Padakę z powodu niezapłaconych mandatów sprzed dziesięciu lat... No nieważne, dzisiejszy wpis chciałam poświęcić rozważaniom o wyglądzie prawdziwej artystki. Bo outfit "ludzi, którzy odczuwają świat głębiej" (cytuję tu klasyków z Pudelka) promuje i sprzedaje twórczość swojego nosiciela.