W okolicach święta Sześciu Króli, miasto Poznań ściął mróz straszliwy. Mimo, że wyszło wreszcie słońce, to kontynentalna aura powodowała, że poliki, ręce i tyłki spacerowiczów odpadały z zimna. Długość dnia onegdaj byłaż na tyle marna, że dalekie wyprawy nie nęciły. Uznałam, że na wystawienie nosa za próg domu i powdychanie trochę rześkiego miejskiego smogu, idealnie nada się keszowanie na poznańskiej Cytadeli.
Recent Posts
wtorek, 17 stycznia 2017
Cytadela - keszowanie zimową porą
Autor:
blog malarki
W okolicach święta Sześciu Króli, miasto Poznań ściął mróz straszliwy. Mimo, że wyszło wreszcie słońce, to kontynentalna aura powodowała, że poliki, ręce i tyłki spacerowiczów odpadały z zimna. Długość dnia onegdaj byłaż na tyle marna, że dalekie wyprawy nie nęciły. Uznałam, że na wystawienie nosa za próg domu i powdychanie trochę rześkiego miejskiego smogu, idealnie nada się keszowanie na poznańskiej Cytadeli.