Taka jest moja refleksja po odwiedzeniu
kilku gnieźnieńskich keszy. Większość była autorstwa (bądź w
adopcji) użytkownika Tomanek111. Widać, że są bardzo
zadbane, świeżutko serwisowane, a do tego bardzo szczwane i
starannie wykonane.
Koncepcje Tomanka wydają
mi się warte docenienia, ze względu na wkład pracy fizycznej i
umysłowej, jaką autor wkłada w realizację keszy. Widać, że
nie szczędzi środków na udział w zabawie. Ponieważ i moje zaangażowanie nie jest małe, bardzo doceniam czyjeś poświęcenie. Milej mi
znaleźć skrzynkę zadbaną, pomysłową, z nowymi, nieśmierdzącymi
fantami. Tym bardziej jeśli mam zostawiać tam owoce swojej pracy.
Najważniejsze dla mnie są oczywiście
skrzynki odpowiednio duże na klocusie. W Gnieźnie zostawiłam 4
obrazki.
Goła Baba
Na początek Goła Baba (z sierpem lecz
bez młota). Jest to obrazek większy (około 12/6cm), więc i kesz musiał być pokaźny. Naguska znalazła swój dom w
skrzynce Trzy Mosty. Tak nawiasem mówiąc, nie jestem pewna czy gołe baby
aby nie naruszaja regulaminu OC. Dowiem się, gdy wrzucę obrazki na
branżowe forum. Poczekam na reakcje, czy ktoś mnie za to ochrzani.
Ale prawdę mówiąc, liczę na to, że moja golaska jest na tyle niewinna, że nie nastąpi przez nią uszczerbek moralny na duszach geokeszerów oraz towarzyszących im ewentualnych nieletnich.
Miejsce w pobliżu ukrycia Gołej Baby |
Ubrana Baba
Ten z kolei portrecik, jest trochę
węższy i dłuższy niż zwyczajowy klocuś. Idealnie pasował do
skrzynki przy dawnej rzeźni, która miała kształt i maskowanie cegłówkowe. Zróżnicowanie formatów opłaciło się, bo normalny obrazek by się tam nie zmieścił.
Dwie inne baby
Z tych dwóch pań, jedna znalazła
schronienie w skrzynce miejskiej, a druga na odludziu, w
podgnieźnieńskim Strzyżewie Kościelnym. Największy (i najczystszy) magnetyk jaki
do tej pory widziałam mieścił się pod pocztą, zaś skrzynka
pełna uśmiechu jest keszem idealnym do odnalezienia podczas
letniego plażowania nad jeziorem.
Mikrusy
Oprócz tego odwiedziłam skrzynki
mniejsze (nieklocusiowe) i to właśnie one zachwyciły mnie pomysłowością.
Samolocik cwaniacko podszywa się pod urządzenie elektryczne, Teatr im. Aleksandra Fredry stanowi szczyt bezczelności w maskowaniu i w ogóle bym jej nie odnalazła,
gdyby nie obecność mojej drużyny pierścienia. Pomnik policjantów
to przykład doskonałego maskowania „naturalnego”, zaś skrzynka
przy cmentarzu zawiera elementy poczucia humoru wprost z horroru. Z
kolei skrzynka przy Gimnazjum nr 2 jest w mojej ocenie idealna na
szukanie z dziećmi, ze względu na kształt i zawartość. Uwaga, zdjęcia mogą być uznane za spojlery, więc jeśli ktoś chce szukać, to lepiej niech przewinie.
Niespodzianka w skrytce przy cmentarzu |
Mikrus w maskowaniu leśnym przy pomniku policjantów |
Przyozdobiony pomnik patrona przed teatrem |
Dobrze, że mnie nie poraziło, gdy gmerałam przy prądzie... |
Co z panem ze zdjęcia głównego? Ano nie został
spożytkowany, gdyż zabrakło i sił i skrzynek. Jest zatem
przewidziany na skrzynkę poznańską i, ponieważ niedawno również zaraził się wirusem geocachingu, mam nadzieję, że będzie brał
udział w oficjalnym ukryciu swego wizerunku, już jako pełnoprawny geokeszer.
3 komentarze:
Photoshop powala ;)
Chyba udało mi się zostawić ten element niedopowiedzenia...
Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !
Prześlij komentarz