Recent Posts

piątek, 20 maja 2016

Pogwarka o zamalowywaniu własnych prac


Z każdym wyprodukowanym przeze mnie obrazem łączy mnie niematerialna więź, której intensywność zależy od tematyki oraz okoliczności powstania pracy (na przykład czy bardzo się namęczyłam w trakcie malowania). Czas i energia włożone w proces twórczy przybliżają uwieczniany obiekt memu sercu. Ale przede wszystkim wiążę się niewidzialnym powrózkiem z samym obrazem. Przedmiot stworzony własnymi rękami jest "uświęcony". Mniej korzystny efekt tego mechanizmu w mojej głowie to "uświęcenie" również dzieł wątpliwej jakości... Nie zawsze jestem w stanie przyznać się sama przed sobą, że produktem końcowym moich mozolnych zabiegów jest artystyczny bubel. Że praca wykonana równa się zero.