Recent Posts

wtorek, 14 marca 2017

Pracownia plastyczna - w domu czy poza domem?


Idea posiadania pracowni plastycznej we własnym domu kusi i czaruje... Możemy udać się tam w kapciach i szlafmycy, z zaropiałymi po nocy oczami. Możemy dłużej pospać. Nie musimy się szczególnie szykować do wyjścia, wystarczy jeno wdziać robocze łachy. Wszystko jest pod nosem, robimy krok... i już jesteśmy w pracy... W marzeniach, podlewanych przez czasopisma wnętrzarskie, wyobrażam sobie mój przyszły dom wybudowany oczywiście podług indywidualnego projektu architektonicznego, skrojony na miarę, usytuowany w sielskiej okolicy. Nie ma w nim miejsca na nędzne kompromisy typu "To ja se tu w kącie kuchni urządzę małe stanowisko..." Są za to wielkie okna z roletami (na wypadek gdyby słońce zbytnio operowało), południowa ekspozycja (aby jak najdłużej było jasno w ciągu dnia) oraz najwyższej jakości lampy (nie zmieniające kolorów farb) na mroczne zimowe dni. No i kilkadziesiąt metrów kwadratowych tylko dla mnie, z odejściem od sztalugi oraz powierzchnią magazynową do składowania cennych dzieł.
To na razie słodkie marzenia, natomiast z faktu posiadania pracowni w domu (czy to w wersji osobny pokój, czy też wydzielony kąt pomieszczenia) oraz pracowni "na mieście", wykluwa się kilka refleksji.